Ekologia może być sztuką

Ekologia to obecnie bardzo popularny temat. Każdego dnia spotykamy się z przeróżnymi hasłami i słyszymy powtarzane frazesy. Widzimy bilbordy, informacje, plakaty w sklepach, reklamach, a także na opakowaniach produktów. Jednym słowem jesteśmy otoczeni ze wszystkich stron hasłami promującymi ekologię. 

Jednak coraz częściej samo słowo pisane nie wystarcza. Jeśli tylko powtarzamy, żeby być „eko”, ale nie wprowadzamy tego w czyn, to tak naprawdę nic się nie zmienia. Sposób na to, by za pomocą sztuki zawierać komunikaty i informacje o ekologii oraz problemach z jakimi mierzy się Ziemia, znalazł pewien artysta.

Czy chciałbyś stworzyć sztuczny wodospad, mgłę lub słońce? To niemożliwe?

Pewnie wiele osób w duchu chciałoby mieć taką moc czy umiejętność. Na skreślenie tych pomysłów, które brzmią jakby były niemożliwe do zrealizowania, jeszcze poczekaj. Islandzko – duński artysta, Olafur Eliasson dokonał tych wszystkich rzeczy. Sam uważa, że dzięki sztuce, świadomość ludzi może ulec zmianie, co doprowadzi do zmiany całego świata. Tematem jego instalacji są przede wszystkim niebezpieczeństwa zagrażające środowisku naturalnemu. 

Sztuczna natura? Co to może w ogóle oznaczać?

Przy użyciu syntetycznych materiałów, praw fizyki i najnowszej technologii Olafur Eliasson tworzy zjawiska, które można zaobserwować w przyrodzie. Jednym z jego wielu projektów jest instalacja: „Beauty” z 1993 roku, gdzie osoba wchodząca do sali galerii mogła zobaczyć zorzę polarną.

Artysta tworzy projekty, które skupiają się na odbiorcy, jego emocjach, doświadczeniach, odczuciach. To widz jest w centrum. Dzięki współpracy z ekspertami, architektami i inżynierami, projekty te można podziwiać na całym świecie.

Innym przykładem ciekawej instalacji tego artysty jest „Your Uncertain Shadow” z 2010 roku, gdzie to właśnie zwiedzający przemieszczając się po galerii, rzucają pięciokolorowe, zwielokrotnione cienie. Bez odbiorców jednak byłaby to tylko biała ściana. Dzięki temu do tych niesamowitych projektów każdy może wnieść coś od siebie. A jednak do dzisiaj wydaje się to być czymś zupełnie innym niż tradycyjne „rozglądanie” się po galerii.

Niesamowitym doświadczeniem był jeden z najbardziej przełomowych projektów islandzko-duńskiego artysty, czyli słońce: „The Weather Project” z 2003 roku, stworzone z setek żółtych lamp, które oświetlały ekran w kształcie półkola, a lustrzany sufit rozpromieniał wnętrze hali. I chociaż brzmi to surrealistycznie, wydarzyło się to naprawdę, a zdjęcia z tej wystawy zapierają dech w piersiach.

Te „wynalazki” Eliassona są przede wszystkim informacją skierowaną do ludzi o chęć ochrony środowiska. Sam artysta mówi, że: „ Zawsze staram się kreować dzieła, które sprowokują widza, by stał się współtwórcą naszej rzeczywistości.” Wiele artystów czerpie inspirację z natury. Co jeśli by jej nie było?

Źródła:

https://olafureliasson.net/studio

https://olafureliasson.net/archive/exhibition

https://olafureliasson.net/archive/artwork

Profil na Instagramie: studioolafureliasson, https://www.instagram.com/studioolafureliasson/?hl=pl

Delikta W.,( 2019)  Artykuł , https://www.vogue.pl/a/olafur-eliasson-zaklinacz-natury

Autorka: Aleksandra Gajowiec – jest studentką Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, współpracuje z biurem prasowym Nagrody Młodych Dziennikarzy, a jej pasją jest fotografia, projektowanie graficzne i Formuła 1.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *